Wpadam na chwilę wrzucić zdjęcia i parę słów i uciekam na parapetówkę, a jutro zasłużone mazury (zdany egzamin z farmy!). Jestem po pierwszym myciu pędzli GlamBRUSH i tak jak sądziłam, lekko zmieniły kształt, ale zmiana jest ledwo dostrzegalna i nie powinna wpływać na jakość użytkowania. Sierść kozy pod wpływem wilgoci ma skłonności do kręcenia się, co chyba udało mi się uchwycić na zdjęciach. Największą różnicę, jak można było podejrzewać, robi to małym pędzelkom do oczu, a także duofiberom. Zdecydowanie najlepiej mycie zniósł duży pędzel T4 - jest jeszcze bardziej miękki niż przed.
Do mycia użyłam: szamponu Gliss Kur i odżywki rossmannowskiej firmy Isana do włosów blond.
Fotografowałam tylko pędzle z włosia kozy, bo tylko one mogą zmieniają swój kształt po myciu. Syntetyki zachowują się bardzo ładnie.
Pędzle do twarzy: