Druga część jasnych podkładów to moje kolejne podejście do Annabelle Minerals - polskiej marki kosmetyków mineralnych, której przedstawiać chyba nie trzeba.
Mogłyście wcześniej tego nie zauważyć, ale jeszcze tydzień temu byłam blondynką. No, w każdym razie tak twierdziło opakowanie farby, którą farbowałam ostatnio włosy. Oczywiście jeżeli przed nałożeniem specyfiku o nazwie "Blond" nie rozjaśnicie ciemnej czupryny, to nie ma co spodziewać się cudów - efekt będzie co najmniej ciekawy :D W każdym razie zmęczyłam się tym jasnym, orzechowym połyskiem i postanowiłam zakończyć studia ze standardową dla siebie, ciemną oprawą, której byłam mniej-więcej wierna całe życie. Niesamowite jak dużo zmienia w postrzeganiu siebie tak prosty zabieg jak farbowanie włosów!
Dzisiejszy post dość szybki, bo oparty na kilku sprawdzonych przeze mnie produktach, którym ufam i powierzam codziennie własny wizerunek. Niespodzianek raczej nie będzie, ponieważ o niemal wszystkich już wspominałam. Zobaczycie jednak zestaw wszystkich kosmetyków, które służą mi do wykonania przyzwoitego, kryjącego makijażu widocznego na zdjęciach oraz podzielę się z Wami szybkimi wskazówkami na jakich się on opiera. Zaznaczam, że nie jestem i nie zamierzam być makijażystką, więc wszystko co robię to metody wypracowane przeze mnie ;)
Pobyt w domu pozwolił odgrzebać dawno zapomniane bądź zgubione gdzieś kosmetyki do pielęgnacji. Dzisiejszy produkt chodził mi po głowie od wakacji i za diabła nie mogłam przypomnieć sobie gdzie go wsadziłam! Na szczęście znalazł się i po tej przymusowej przerwie utwierdził w przekonaniu, że woda termalna jest przydatna.