Ulubiony puder matujący - sypki czy w kamieniu?


Mam nieco dziwne doświadczenia w pudrami. Prawdę mówiąc kiedyś trochę odsuwałam od siebie myśl, że to jaki kupię będzie mieć większy wpływ na mój makijaż. Talk, mika, silikon - jakie ma znaczenie w jakich proporcjach? Przez takie podejście długi czas nie mogłam znaleźć takiego kosmetyku, który spełni moje oczekiwania w 100%.


Puder spełnia kilka funkcji. Po pierwsze i dla mnie najistotniejsze - zagruntowuje podkład. Rzeczywiście, wklepanie pudru w świeżo rozprowadzony fluid diametralnie zmniejsza jego skłonności do wędrowania po twarzy. Trwałość takiego makijażu staje się nieporównywalna, w szczególności przy cerze tłustej/mieszanej. W zależności od wykończenia jakie preferujemy pudrem możemy zmatowić bądź rozświetlić cerę. W wyjątkowych wypadkach puder może spełniać funkcję "2w1", to znaczy ograniczać nadmierną produkcję sebum (efekt matowienia) z jednoczesnym rozświetleniem twarzy dzięki obecności np. drobinek i zmiękczeniem jej rysów. Kosmetyk firmy Sensai, o którym dziś Wam poopowiadam należy do tej nielicznej grupy, która faktycznie sprawdza się na mojej kapryśnej, trudnej skórze.



Co jest w nim fajnego? Właściwie wszystko - no, może oprócz ceny. Za 20 g pudru zapłaciłam około 160 złotych na promocji, natomiast cena regularna wynosi 199 zł. Nie zmienia to faktu, że gdy był w ofercie miesiąca w Douglasach kobiety wynosiły go niemalże taczkami.

Puder Sensai jest niesamowicie drobno zmielony, dosłownie otula twarz niezauważalną warstwą. Występuje jedynie w "kolorze" transparentnym i nie bieli żadnej karnacji, nawet najciemniejszej. Nie uświadczymy w nim ani jednej drobinki, więc jeżeli oczekujecie rozświetlenia a la Meteoryty czy Dior - rozczarujecie się. Warstewka Sensai'a wygładza powierzchnię skóry, maskuje drobniutkie zmarszczki, subtelnie odbija światło optycznie poprawiając wygląd twarzy. Jestem trądzikowcem, zagłębień, dolinek i górek w skórze jednak trochę mam, nawet, jeśli nie są na stałe - ale uwierzcie mi, po nałożeniu kawiorowego (Luxe) podkładu La Prairie i wykończeniu makijażu TYM pudrem nie mogłam oderwać od siebie oczu. I prawda jest taka, że podkład był fenomenalny, ale to Sensai podbijał efekt.



Jako jeden z naprawdę nielicznych rzeczywiście trzyma w ryzach świecenie strefy T, chociaż bądźmy szczerzy, w tym wypadku podstawą jest dobry krem + fluid. A co jeśli macie cerę suchą? Przecież pudry matujące nijak się do cery suchej nie nadają. Ano, ten spokojnie się nadaje. Dzięki zawartości jedwabiu trzyma nawilżenie przyzwoicie, chociaż powtórzę się - od tego również jest tak naprawdę krem, żaden puder nie będzie faktycznie nawilżał skóry.

Na koniec warto chyba wspomnieć ponownie o gramaturze - pamiętajcie, nie to jest drogie co jest drogie! 20 gramów pudru sypkiego zużywa się bardzo wolno. Ja swojego nie szczędzę, nie raz sypnął mi się na pościel, na łóżko, na spodnie (cóż, może to jedyna wada tego produktu) a wciąż jest go MNÓSTWO. Słoik ma pancerny, nie raz spadł mi z szafki, transportuję go również bez litości w czym popadnie i nie widzę rys. Wisienką na torcie jest dołączony puszek, którego absolutnie nie polecam do aplikacji ze względów czysto higienicznych, ale skutecznie zabezpiecza on zawartość słoja przed przesypywaniem się po opakowaniu. Pod tym względem również firma wszystko przemyślała i myślę, że nie ma rzeczy, której można by się doczepić.



Twarz po nałożeniu go wygląda po prostu DOBRZE w pełnym znaczeniu tego słowa. Nieważne, że gdzieś jakieś przebarwienie jeszcze nie zeszło, albo w innym miejscu rośnie nieprzyjaciel - jeśli skóra ma zdrowy, świeży glow to nikt nie może Wam zarzucić, że ten dzień chyba nie jest Wasz.


Następny wpisNowszy post Poprzedni wpisStarszy post Strona główna

10 komentarzy:

  1. Fakt - efekt na skórze boski!

    OdpowiedzUsuń
  2. zdradź co to za eyeliner masz na oczach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Golden Rose Style Liner Metallic #15 - mistrz, pędzelek idealny, kolor i pigment rewelka.

      Usuń
    2. o kurcze nie podejrzewałam że to ten!!! Mam, tylko inny odcień, taki metaliczny szary i też uwielbiam :) Niestetey ta 15 została wycofana :( a szkoda

      Usuń
  3. Używasz pudrów drogeryjnych?

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym momencie nie. Do tej pory używałam Paese nawilżającego (dobry), rozświetlającego (za ciemny, twarz się przetłuszcza ino roz), bambusowego (delikatny mat) i ryżowego (super mat, trochę bielił). No i wcześniej miałam epizody ze Stay Mattami itd z innych firm drogeryjnych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie kuuuuusiszzz :)!
    Cudowny eyeliner <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja sobie bardzo chwalę od kilku lat ryżowy puder ;) Niezastąpiony :) No i tańszy :P hehe

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej ;) Podczytuję Cię od jakiegoś czasu. Sama jestem po kuracji Izotekiem, więc problemy z cerą nie są mi obce. Póki co nie mam trądziku, ale kuszą mnie też te testy na nietolerancje pokarmowe. I muszę to napisać: jesteś prześliczna!!! :)

    OdpowiedzUsuń