Dzisiejszy wpis miał dotyczyć zgoła czego innego, ale to musicie zobaczyć.
Znacie maskę korygującą Bielendy? Pisałam o niej w tym wpisie. NIE WIEM co się stało, używałam jej przecież dłuuugi czas, niekiedy dzień po dniu i nigdy nie robiła żadnych niespodzianek. Ba, moja skóra jest już od dawna niewrażliwa na kwasy, nie ma mowy o żadnym, nawet przejściowym zaczerwienieniu, a nawet typowe pieczenie po aplikacji trwa chwilkę. Tym bardziej szokuje to:
Podkręcenie jasności zdjęć zrobiło swoje i efekt jest mniej piorunujący niż na żywo, ale widzicie raczej co się stało. Normalnie maskę nakładałam na noc i szłam spać. Tym razem, po wielu miesiącach przerwy od niej, posmarowałam całą dolną połowę twarzy i zostawiłam na 45 minut. Poliki są gorące i mrowią od dobrej godziny.
Od razu w ruch poszły najbardziej hipoalergiczne i najdelikatniejsze kosmetyki jakie znam, czyli emulsja Tolerance od Avene, a ich woda termalna jest w użyciu co parę minut. Ktoś ma pomysł co się stało, że sprawdzony, znany doskonale kosmetyk nagle zadziałał nadspodziewanie mocno? Dzień cyklu/faza księżyca?
Może maseczka się przeterminowała skoro nie używałas jej tak długo? Może zmieniłaś pielęgnację i z czymś zareagowała? Tez jej używam i nigdy nic takiego nie miało miejsca :( Mam nadzieję, że szybko skóra się zregeneruje
OdpowiedzUsuńNoł ajdia, jak wrócę do domu to sprawdzę czy data przydatności się zgadza. Pielęgnacji raczej nie zmieniałam, co najlepsze, serum kwasowe jest w użyciu codziennie i wszystko jest ok.
UsuńNie mam pojęcia co się mogło wydarzyć, a chciałabym wychylić się z jakąś radą :/ Jeśli byłoby to nowe opakowanie, to producent mógł coś poknocić - zdarza się przy produkcji. Dziwna sprawa...
OdpowiedzUsuńMiałam identyczną sytuację z tą maską. Używałam jej wcześniej i było ok, po przerwie użyłam i miałam jeszcze gorszego buraka, przestraszyłam się i to zmyłam i zeszło po kilku godzinach. W wolny dzień zrobiłam kolejną, dość ryzykowna próbę. Znowu piekło i twarz była czerwona ale byłam uparta i przeczekałam ten moment, nie zmyłam maski. Po upływie około 30-45 minut pieczenie minęło i normalnie trzymałam maskę jeszcze kilka godzin na twarzy (mniej więcej tyle co na noc) i już nic nie piekło. Nie wiem dlaczego tak się stało ani czy Ty miałabyś tak samo, ale jest to prawdopodobne. Twoja decyzja czy chcesz ryzykować, bo z mojej strony nie było to zbyt mądre, ale cóż... ;) pozdrawiam, Monika
OdpowiedzUsuńMiałam identyczną sytuację z tą maską. Używałam jej wcześniej i było ok, po przerwie użyłam i miałam jeszcze gorszego buraka, przestraszyłam się i to zmyłam i zeszło po kilku godzinach. W wolny dzień zrobiłam kolejną, dość ryzykowna próbę. Znowu piekło i twarz była czerwona ale byłam uparta i przeczekałam ten moment, nie zmyłam maski. Po upływie około 30-45 minut pieczenie minęło i normalnie trzymałam maskę jeszcze kilka godzin na twarzy (mniej więcej tyle co na noc) i już nic nie piekło. Nie wiem dlaczego tak się stało ani czy Ty miałabyś tak samo, ale jest to prawdopodobne. Twoja decyzja czy chcesz ryzykować, bo z mojej strony nie było to zbyt mądre, ale cóż... ;) pozdrawiam, Monika
OdpowiedzUsuńMoniko, dzięki za komentarz! To znaczy, że nic sobie nie ubzdurałam i nie ja jedna! Śmiechem żartem, ale jak czerwone zeszło to twarz mam rozjaśnioną jak nigdy. Tak jakby kwasy w masce zyskały na mocy.
UsuńA ona nie ma ważności po otwarciu jedynie przez 3 miesiące?
OdpowiedzUsuńO widzisz, sprawdzę i to. Moja ma termin przydatnosci do 2018 roku, ale na symbol wieczka nie spojrzałam. Dziś postaram się kupić nową i porównać... Bo wydaje mi się, że po otwarciu maska była klarowna, a teraz jakby ciut mniej (?).
UsuńKurcze... takie spustoszenie po kosmetyku nie powinno mieć miejsca :/
OdpowiedzUsuńOj, rzeczywiście nie ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńI jak, sprawdzałaś tę datę przydatności?
OdpowiedzUsuńTak. Maska ma 6 miesiecy waznosci po otwarciu - czyli jest jakby po terminie (kupilam ją w maju? Nie pamiętam). Zamówiłam drugą, swieżą na stronie Bielendy, bo nigdzie w sklepach nie mogę jej dostać. Jutro powinna być u mnie i zabieram się za porównania i testy. Póki co zaczyna się schodzenie skóry z brody :/
UsuńTo brzmi, jak gdyby w masce mocno spadło pH i zadziałała, jak peeling kwasowy, a nie maseczka. Czyli po prostu porządnie zdarła skórę.
UsuńDokładnie to samo pomyślałam. Wielka szkoda, że nie wiem w którym momencie zaczęło się to dziać - bo być może jeszcze podczas tych 6 miesięcy bycia "na legalu".
UsuńSkoro zamówiłaś nową, to koniecznie musisz się jej dokładnie przyjrzeć w czasie użytkowania.
Usuńczęsto miałam podobnie - używam kosmetyki w miarę regularnie, są mi znane, a tu nagle dokładnie to samo co na załączonym obrazku. Doszłam do wniosku, że to może być wina ph skóry, innego pomysłu nie mam.
OdpowiedzUsuńMi pomagala woda Uriage +alantan plus w kremie nakładany tonami
Ja używałam długo serum bielendy i pewnego razu nie wiedzieć dlaczego tez mnie tak uczullilo , masakra. Wysmarowalam sie wapnem i w dwa dni ogarnęłaby sytuacje
OdpowiedzUsuńWiem że trochę późno pisze ale już Wam tłumacze co się stalo: produkt się rozwarstwil i na wierzch wyplynely kwasy. Po długim nieuzywaniu produktu zawsze należy go wstrzasnac.
OdpowiedzUsuńZapraszamy do przejrzenia oferty najlepszych chwilówek dostępnych w https://ibrok.pl/
OdpowiedzUsuńCiekawe pomysły na prezent świąteczny. Zapraszamy - https://cupandyou.pl/prezenty/na-boze-narodzenie.html
OdpowiedzUsuńOdwiedź na nasz serwis oceniający tabletki odchudzające- https://tabletki-odchudzajace.co.pl/
OdpowiedzUsuńświąteczne prezenty prezenty na święta bożego narodzenia
OdpowiedzUsuńhttp://atptodi.com
OdpowiedzUsuńhttp://damianmruk.pl
OdpowiedzUsuńRanking Brokerów Forex 2021
OdpowiedzUsuńacompanhante masculino para mulher
OdpowiedzUsuń